sobota, 14 lipca 2012
Rozdział 15
- Dlaczego się nie rozpakowujesz ? - Zapytała mama, wchodząc do mojego pokoju.
- Wiesz... Jakoś tak mi się nic chce. - Napomknęłam,podnosząc się z łóżka.
- No dobra, masz. - Podała mi pudełko zapakowane w kolorowy papier. - To na osiemnaste urodziny, wszystkiego najlepszego córciu.
- Dziękuję. - Wzięłam się za otwieranie prezentu. Gdy zdarłam papier, otworzyłam pudełko, oczom ukazały mi się kluczyki od samochodu. - Kluczyki ?
- Tak, razem z tatą kupiliśmy Ci samochód. Kurs na prawo jazdy już masz opłacony, jutro masz pierwszą lekcję.
- To wspaniale, dziękuję. Wybacz na chwilę, muszę zadzwonić.
- Ok, nie ma sprawy. Zostawiam Cię samą. - Powiedziała, zamykając za sobą drzwi.
* Cześć kochanie, dojechaliście do hotelu ?... To świetnie... Słuchaj, rodzice kupili mi samochód... No, też w to nie wierzę... W dodatku jutro mam pierwszą lekcję... Pamiętaj, o 19 w centrum... Tak, masz kartę z adresem w portfelu... Ja Ciebie też... Do zobaczenia wieczorem... Pozdrów chłopaków. *
Ponieważ miałam chwilę wolnego, postanowiłam, że spotkam się z przyjaciółką.
*** Dwie godziny później ****
Wróciłam do domu, dochodziła 18. Musiałam się wyszykować na kolację z Lou i moimi rodzicami, w końcu był to dla nas ważny wieczór. Postanowiłam, że założę ciemną, fioletową sukienkę, sięgającą do połowy uda z połyskującymi akcentami. Do tego czarne buty na platformie i delikatny sweterek w tym samym kolorze. Z włosów zrobiłam delikatne fale prostownicą, a oczy pomalowałam czarnym cieniem na górze i kredką na dole.
- Jestem gotowa, a co z wami ? - Krzyknęłam z łazienki, by dowiedzieć się czy rodzicę są już ubrani. Usłyszałam, że możemy już wychodzić. Wzięłam małą torebkę, do której schowałam telefon i klucze.
Piętnaście minut później byliśmy już na miejscu.
Weszliśmy do środka, Louis'a jeszcze nie było. Była dopiero 18.45, więc można było się tego spodziewać, że to my będziemy tam pierwsi.
Chwilę później, zauważyłam jak chłopak wchodzi do środka, od razu mnie spostrzegł wśród innych gości restauracji.
- Uwaga, idzie. - Szepnęłam do rodziców, po czym wstałam, by przywitać się z Lou.
Po minie mamy, wiedziałam, że go rozpoznała. Przecież tysiące razy pokazywałam jego zdjęcia.
- Więc Louis... Jesteś w zespole, tak ? - Nie krępowała się, od razu zaczęła go wypytywać o różne rzeczy.
- Tak, jestem w One Direction. Niedługo mamy tutaj koncert charytatywny. - Tłumaczył.
- Jak się poznaliście ? - Nie dawała za wygraną.
- Na ulicy, gdy mieliśmy taki jakby mini występ dla fanów. - Kontynuował.
- Może najpierw coś zjemy, a potem porozmawiamy ? - Zaproponowałam, by rozładować atmosferę.
Każdy zamówił, to na co miał ochotę. W trakcie czekania na posiłek, tata przejął inicjatywę i zaczął rozmawiać z moim chłopakiem.
- Na jak długo przyjechaliście do Polski ?
- Na czas nieokreślony, wszystko zależy jak sprawy się potoczą. Dopiero w maju zaczynamy trasę koncertową, więc mamy trochę czasu. - Zaśmiał się.
- Jak wyobrażacie sobie związek na odległość ? - Tata zadał pytanie, którego najbardziej się obawialiśmy, bo to oznaczało, że musieliśmy im już wszystko powiedzieć.
- Tato... Właśnie o tym chcieliśmy z wami porozmawiać. - Spojrzałam na Lou, on na mnie. - Lecę do Londynu.
- Co znaczy, że lecisz do Londynu ? A co ze szkołą ? - Wtrąciła mama.
- To nie jest wyjazd na tydzień czy dwa. Postanowiliśmy razem zamieszkać.
- Czyś ty oszalała ? Jak Ty sobie to wyobrażasz ? - Już wiedziałam, że mama jest zła.
- Mamo, już wszystko jest ustalone. Szkołę będę kończyć tam.
- W sumie masz już osiemnaście lat, sama możesz o sobie decydować. - Napomknął ojciec.
Po kolacji atmosfera była już całkiem znośna. Rodzice zaakceptowali moją decyzję, co strasznie mnie cieszyło. Teraz tylko trzeba się skupić na kursie prawa jazdy i wszystkich formalnościach, związanych z moim wyjazdem.
****************************
15 !
OD RAZU CHCIAŁAM PODZIĘKOWAĆ ZA 20 TYSIĘCY ODWIEDZIN. Thank You x
Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale serio nie miałam czasu. Na szczęście udało mi się poprawić oceny i zdałam :)
Ostatnio kompletnie nie miałam weny, dlatego nie dodałam rozdziału od razu po zakończeniu roku.
Mam nadzieję, że was nie zawiodłam tą notką.
Liczę na wasze opinie w komentarzach :) xx
Kocham was i dziękuję za cierpliwość xxx
Buziaki xxx
+ Przepraszam za błędy, ale już nie chce mi się poprawiać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No wreszcie ! Tyle czekałam na ten rozdział ! Jest super. Cieszę się, że jej rodzice to zaakceptowali <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
21 rozdziałów: http://timehealsallwoundss.blogspot.com/
4 rozdziały: http://i-think-i-wanna-marry-u.blogspot.com/
Super rozdział! Nawet jak się cieszę że w końcu dodałaś!:) Mam nadzieję że teraz już regularnie będziesz dodawać:]
OdpowiedzUsuńAleksandra:)
też bym chciała mieć tak wyrozumiałych rodziców - w tym momencie wiedzą, że chciałabym studiować w Anglii, a się wkurzają na samą myśl o tym i chcą mnie z domu wyrzucić bez pieniędzy. a co dopiero jakbym im zakomunikowała, że przeprowadzam się tam dla chłopaka! chyba by mnie wydziedziczyli! hahahah
OdpowiedzUsuńrozdział zajebisty, czekam na kolejny! ;)
Super rozdział, świetny blog, piękny nagłówek <3
OdpowiedzUsuńgotta-be-you1.blogspot.com zapraszam :) :*
Siemka ! :) Właśnie skończyłam czytać twoje dotychczasowe rozdziały i muszę powiedzieć, że są zacne .:D Muszę przyznać, że strasznie szybka akcja tutaj występuje i miałam małe problemy na początku z połapaniem się. Co do błędów to szczerze mówiąc nic nie wyłapałam a poza tym nie lubię wytykać ludziom tego co źle napisali, bo sama piszę. Trochę szkoda, że minęło tyle czasu a nowy rozdział się nie pojawił. Moim zdaniem mogłabyś pisać trochę dłuższe rozdziały to są mega ciekawe. Muszę przyznać, że myślałam z pewnym momencie, że Hazziątko trochę namiesza w związku Lou i Alex, ale tak się nie stało. nie wiem czy ubolewać nad tym czy nie. XD W każdym bądź razie opowiadane strasznie mi się podoba i czekam na next. ♥/ O.
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam do siebie http://get-out-of-my-life-bejbe.blogspot.com/ :)
chcesz dowiedzieć się co dalej z Chloe? zapraszam na nowy rozdział na http://hard-bland-sensitive.blogspot.com/ z góry przepraszam za spam :) ~ Jess
OdpowiedzUsuń