wtorek, 13 marca 2012

Rozdział 11

25 Stycznia (Środa)

Przez ostatnie kilka dni regularnie spotykałam się z chłopakami. Osobiście uważam, że to najlepszy okres w moim życiu, ale to dzisiaj jest ten dzień. Tak wyjątkowy na który czekałam 18 lat ! Moje 18-ste urodziny ! Nie planowałam ich jakoś hucznie wyprawiać, ale Louis powiedział, że się wszystkim zajmie, więc mam być o 18 u nich w hotelu. Ok 16-stej zaczęłam się ogarniać. 1.5 godziny później byłam gotowa. Jeszcze tylko ostatnie poprawki i mogłam wyjść. Przyjechała po mnie, zamówiona przez chłopaków taksówka. Chwilę później byłam już pod hotelem, gdzie czekał na mnie Lou. Gdy wyszłam z samochodu rzucił się na mnie i zaczął mnie przytulać, całować i krzyczeć "Wszystkiego Najlepszego". Nawet jak na niego to było dziwne. Po pięciu minutach byliśmy już na górze, gdzie czekała na nas reszta. Weszłam do pokoju, zdjęłam kurtkę i powiesiłam ją na wieszaku. Nagle z kuchni wyłonili się po kolei Zayn, Niall, Harry i Liam z wózkiem, na którym stał tort z zapalonymi świeczkami. Wszyscy zaczęli śpiewać "Happy Birthday".
- Pomyśl życienie. - Powiedział Louis, obejmując mnie od tyłu.
- Na chwilę obecną nie mam żadnych życzeń. Niczego mi nie brakuje. - Pocałowałam Mr. Carrot'a w policzek i zdmuchnęłam świeczki. Potem Zayn pokroił tort i dał każdemu po kawałku. Trzeba przyznać, że był niesamowicie smaczny. Chwilę później dostałam prezenty.
Od Lou: Wielkiego białego misia z napisem "Happy 18th Birthday"
Od Harrego: Bransoletkę z przywieszkami, do której była doczepiona połowa serduszka z napisem "BEST".
- A gdzie druga połowa ? - Zapytałam.
- Tutaj. - Harry wyjął swój telefon z kieszeni i pokazał wiszącą połówkę serduszka z napisem "FRIENDS".
Od Niall'a: Roczny "karnet" na posiłki w Nandos.
Od Zayn'a: Fioletową bluzę Jack'a Wills'a. Od razu skojarzyło mi się z tym, że Harry miał kiedyś taką.
Od Liam'a: Wisiorek z białego złota z moim imieniem.
Wszystkie prezenty były cudowne. Naprawdę nie wiedziałam jak mam im dziękować. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę w hotelu i postanowiliśmy udać się do nocnego klubu.

**** Dwie godziny później ****
Bawiliśmy się świetnie. Trzeba było opić moje urodziny, więc już wszyscy poza Liam'em byli ledwo przytomni. Louis, Zayn i Liam zniknęli gdzieś w tłumie tańczących klubowiczów. Niall podrywał jakąś brunetkę na drugim końcu baru. Ja i Harry zostaliśmy "sami". Hazza już był mocno wcięty, podobnie jak ja. Rozmawialiśmy chwilę, ale potem poczułam jak loczek zaczyna się do mnie niebiezpiecznie zbliżać. Z jednej strony nie przeszkadzało mi to, bo był niesamowicie słodki, ale z drugiej strony miałam wyrzuty sumienia z powodu Lou. Gdy już nasze wargi miały się spotkać, zadzwonił mi telefon.
- Halo ? - Odebrałam odsuwając się od Harrego.
- Zayn się źle poczuł i Liam odwozi nas do hotelu. - Powiedział Lou.
- Ale jak to ? Zostawiasz mnie w moje urodziny ? - Zapytałam zdziwiona.
- Przepraszam, nie mam wyjścia. Liam potem po was wróci. Kocham Cię. - Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć, bo szybko się rozłączył. Strasznie mnie to zdenerwowało, ponieważ był to dla mnie wyjątkowy dzień, a on sobie po prostu wyszedł.
- Co się stało ? - Zapytał Mr. Curly.
- Louis wyszedł, ale to nie jest powód, żeby przestać się bawić. - Powiedziałam, po czym zaciągnęłam loczka na parkiet. Świetnie się razem bawiliśmy. Po kilku minutach podeszliśmy z powrotem do baru. Niall'a już nie było, pewnie wyszedł z tajemniczą brunetką. Zamówiliśmy po jeszcze jednym drinku. Atmosfera nieco się poprawiła, już nie przejmowałam się tym co zrobił Lou.
- Jesteś naprawdę wyjątkowa, z Tobą chcę spędzić dzisiejszą noc. - Zaczął marotać coś Harry pod nosem.
- A Ty jesteś pijany i dobrze o tym wiesz. - Zaśmiałam się, dopijając do końca zawartość mojej szklanki.

**********************

11 ! :D
Trochę krótki, ale utknęłam i nie wiem co pisać dalej, a poza tym Diana nalegała, więc wstawiłam :)
Tak wgl to dedykuję ten rozdział Dianie, przez którą mam faze na Hazze xD haha.

Ogólnie rozdział trochę nudny i nic ciekawego się w nim nie dzieje, ale zawsze coś.
Dziękuję za prawie 8 tysięcy wejść :)
Hope u like it xxx

9 komentarzy:

  1. łee szkoda że Lou sobie gdzies poszedł, mam nadzieje, że nie zdarzy się ni głupiego !! :)

    van-ill-op.blogspot.com / zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty :D ciekawi mnie co się wydarzy tej nocy :D nie mogę sie doczekać następnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiście !!
    Co tam będzie w tej nocy ;> ? ;d
    Dawaj nexta ;d <3
    Zapraszam do nas i proszę skomentuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz następny jak najszybciej Pliska :P
    Świetna historia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! Już nie mogę doczekać się następnego :D
    zapraszam na moje dwa blogi, które prowadzę wraz z przyjaciółką:
    stary :
    http://livingdreamwith1d.blogspot.com/
    i nowy:
    http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. cudny <3 zwłaszcza, że jest moje cudne Hazziątko <3
    nie no ale oprócz tego i tak świetny. really <3
    czekam czopie z niecierpliwością na następny <3
    buziaki.xx

    OdpowiedzUsuń
  7. i co siostrzyczko? zadowolona, że przeczytałam? ale wracając do tematu to boski, bo imprezowy i mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze bardziej w "twoim sucharowym" stylu :P

    Katie Amelia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na kolejny
    fajnei by było jakby Hazza pocałował Główna bohaterke i spedził z nią noc a puźneij nic nei pamietali
    Hazza sie do neij przystawia co mi sie podoba
    Wgl zarabisty blog
    nie moge sie doczekac kolejnego rozdziału a najlepiej kilku bo fajnie i szybko sie czyta

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny <3
    Ciekawe co się jeszcze wydarzy ;P
    Szkoda , że Lou po prostu tak sobie wyszedł :/
    Pozdrawiam i czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń