Usiadłam na krawędzi łóżka. Wzięłam do ręki kilka płatków róż. Były naprawdę miłe w dotyku. Po chwili obok mnie usiadł Louis.
- Podoba Ci się ? - Zapytał lekko się uśmiechając.
- Tak. Jest wspaniale. Dziękuję kochanie - Odpowiedziałam, po czym przytuliłam się do niego - Kocha Cię, wiesz ?
- Wiem, ja Ciebie też kocham. - Po wypowiedzeniu tych słów, poczułam jak ręcę Lou zaczynąją krążyć po moich plecach. Chłopak spojrzał mi w oczy, wzrokiem jakiego nigdy nie widziałam. Zrozumiałam o co mu chodzi. Nie zastanawiając się długo, pocałowałam go tak namiętnie jak nigdy przedtem. Po chwili nie miałam już na sobie koszulki. Mr. Carrot wziął mnie na ręcę, po czym rzucił na łóżko. Zaczął całować mnie po szyi i z czasem zchodził coraz niżej. Gdy doszedł poniżej pępka, zabrał się za rozpinanie spodni. Po kilku sekundach ich też już na sobie nie miałam. Lou podniósł się i wplótł ręce w moje włosy, po czym złapał mnie za dłonie. Czułam jak powolnym ruchem zaczyna mnie wewnętrznie rozpalać.
*** Następnego dnia *** (26 Stycznia)
Rano obudziły mnie promienie słoneczne, które lekko opadały mi na twarz. Mój chłopak, leżał obok, ale też już nie spał. Podniosłam jego ramię i położyłam się na jego klatce piersiowej. Od razu mnie objął.
- Dzień dobry skarbie - Powiedział całując mnie w czoło.
- Byłeś cudowny. - Wtuliłam się w niego mocniej.
- Nie, to Ty byłaś cudowna. - Zaśmiał się.
- Obydwoje byliśmy. - Podsumowałam, śmiejąc się przy tym.
- Co chcesz zjeść na śniadanie ?
- Mmm.. Może Ciebie ?
- Wedle życzenia. - Obdarował moje usta bardzo namiętnym pocałunkiem.
*** Kilka godzin później ***
- O widzę, że nasze gołąbeczki się dobrze bawiły. - Zaśmiał się Harry na nasz widok, gdy weszliśmy do pokoju hotelowego chłopców.
- Wręcz doskonale, Tobie też by się to przydało. - Powiedziałam, wieszając kurtkę na wieszaku.
- O przepraszam bardzo, ja się wczoraj też wyśmienicie bawiłem.
- Z Dianą ?
- Tak, z Dianą. Jest naprawdę świetna.
- Wygląda na bardzo miłą.
- Bo jest bardzo miła, serio.
- O kim rozmawiacie ? - Wtrącił się Lou.
- O dziewczynie, do której Harry bał się wczoraj podejść. - Spojrzałam na loczka z ironicznym uśmieszkiem. Po chwili cała nasza trójka zaczęła się śmiać.
- Dobra kochani, ja muszę się zbierać. Umówiłem się. - Powiedział Harry, zakładając buty.
- Z kim ?! - Oburzył się Mr. Carrot.
- Oj no weź, mam Ci się spowiadać ?
- Tak. Natychmiast. Tu i teraz. Z kim wychodzisz ?
- Normalnie gorzej niż matka. - Zaśmiałam się, przytulając mojego chłopaka. - Już daj mu spokój. Nasz loczek chyba się zakochał.
Spojrzałam na policzki Haziątka, które automatycznie zrobiły się czerwone.
- Dobrze, idź. Ale pamiętaj - masz wrócić przed dziesiątą. - Powiedział Lou, udając, że się obraża. Posiedziałam u chłopców jeszcze jakiś czas, a potem wróciłam do domu. To był naprawdę ciężki dzień. Strasznie bolała mnie głowa, ale gdy przypomnę sobie ile wypiłam poprzedniego wieczoru, wcale się nie dziwię.
Ok dziewiątej wieczorem zadzwonił do mnie Harry, mówiąc, że jest niedaleko i chciałby się na chwilę spotkać. Od razu się zgodziłam. Umówiliśmy się na pobliskim skwerku. Gdy przyszłam na wyznaczone miejsce, Harry siedział już na ławce.
- Coś się stało ? - Bez wahania zapytałam.
- Chciałem Ci się zwierzyć. - Zaśmiał się.
- Mnie ?
- Tak, Tobie bo.. w sumie to dzięki Tobie poznałem Dianę. - Zaczął. - Dużo rozmawialiśmy dzisiaj, naprawde sporo się o niej dowiedziałem. Wiesz, że też jest Polką ?
- Poważnie ?
- Serio i w dodatku mieszka w Londynie od 3 lat.
- Czyli jakby między wami coś wyszło, to przynajmniej bylibyście blisko siebie ?
- Tak, dlatego strasznie się ucieszyłem jak to powiedziała. Wiedziałem, że muszę Ci o tym powiedzieć. - Opowiadał podekscytowanym głosem. Widać było, że zależy mu na niej i że pragnie, aby było z tego coś więcej, niż tylko przyjaźń. Siedzieliśmy tak jeszcze przez około pół godziny. Przed dziesiątą, loczek postanowił już iść, żeby nie słuchać gadania od Lou. Oczywiście się przy tym śmiał. Każdy poszedł w swoją stronę. Byłam zmęczona, więc szybko się wykąpałam i położyłam się do łóżka. Napisałam do Louis'a "Dobranoc kochanie", po czym błyskawicznie zasnęłam.
****************************
No i jest 13. Podbno pechowa. Hah.
I jak się podoba ? Jest trochę dłuższy, niż poprzednie.
Biblioteka jest dobrym miejscem na pisanie rozdziałów - serio.
Oczywiście najlepiej mi się pisało przy piosenkach TW :)
Z góry przepraszam za błędy, ale szybko przepisywałam i nie chciało mi się poprawiać xD
Mam nadzieję, że się podoba :)
Liczę na wasze opinie w komentarzach.
Buziaki xxx
wspaniały rozdział!!!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze pomiedzy Hazzą i Diana bedzie coś więcej ;D
czekam na nastepny =]
aga
Lou i Alex <3
OdpowiedzUsuńświetny jak zawsze :P
czekam na następny :)
Świetnie. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://kissmeeeee.blogspot.com
no i przestałaś się gniewać siostrzyczko <3
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle super, ale mam wrażenie jakbym skąś znała tą Dianę :P
Kate Amelia ;)
Rozdział cudowny !
OdpowiedzUsuńDobrze , że Harry poznał Dianę :))
Czekam na nn <3
Pozdrawiam .xx
Świetny czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńFajno ;D
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuń